Trochę muzyki...

piątek, 28 października 2011

Małgorzata Walewska♥






O Małgosi to ja mogę godzinami;) Mam zresztą wszystkie jej płyty ("Farny" z autografem), oraz wszystkie nagrania, nawet te nie operowe. Uwielbiam niesamowitą płytę "Panta Rhei", gdzie głos Małgosi jest jak by tłem muzycznym, a następnie zmienia się w kolejny instrument Cudowne ambientowe dźwięki rozpływają się, płyną leciutko. Cudo Druga płyta z ulubionych to "Szymanowski/Wagner"  zupełnie inna, zdecydowanie trudniejsza w odbiorze, kameralna, ale jak że piękna i jak mistrzowsko zaśpiewana i zagrana Walewskiej towarzyszy tu Oskar Jezior - fortepian.
 Mezzosopran Małgosi, doskonałość każdego dźwięku, ekspresja, muzykalność sprawiają, że zawsze mam dreszcze Uważam, że to obecnie najwspanialsza, albo jedna z najwspanialszych śpiewaczek na świecie!

Ps: Przedostatni klip mojego autorstwa, a ostatni to mój upload:)

czwartek, 27 października 2011

Doris Day♥



Bardzo łatwo wywnioskować z mojego bloga, jaką muzykę i jakich artystów lubię... No tak Doris Day to moja faworytka, kocham ją i wszystko, co zrobiła i robi do tej pory. To jest aktorka i wokalistka, obrończyni i czynna działaczka na rzecz praw zwierząt, kobieta z niebywałą wręcz klasą i ciepłem, pogoda ducha. Śpiewa doskonale, ma wyśmienitą technikę wokalną, a przy tym cudownie interpretuje teksty piosenek i jest niesamowicie wręcz muzykalna. No i aktorka z niej fantastyczna! Choć dawno wycofała się z życia publicznego, nie gra w filmach, nie bywa na salonach, nie chodzi tu nawet o to, że ma już 87 lat, po prostu zajmuje się tym, co kocha najbardziej. A najbardziej kocha zwierzęta, przyrodę, naturę, swój ogród. Mieszka w Carmel w Kalifornii, otoczona swoimi zwierzętami i pięknym ogrodem. Jest szczęśliwa i czuje się dobrze, co sobotę można ją usłyszeć w tamtejszym radio, kiedy to opowiada, co u niej słychać. Mimo, że straciła swoich bliskich, jej syn odszedł w 2004 roku, przegrał walkę z czerniakiem, miał 62 lata, to Doris nadal potrafi się uśmiechać. Kiedyś w jakimś wywiadzie dla Merv Griffin w połowie lat siedemdziesiątych, chyba przy promocji swojej książki  powiedziała "Jestem tylko zwykłą kobietą"... Wydaje mi się, że po prostu była zmęczona tym zepsutym światkiem Hollywood, zakłamaniem, tym całym blichtrem... Jednak we wrześniu tego roku artystka wydała album "My Heart", więcej o płycie: "My Heart"
Dla mnie Doris to wielka gwiazda, bogini i królowa kina

  Tak Doris wygląda obecnie, na rekach trzyma jednego ze swoich pupili Duffiego. Najpiękniejszy uśmiech na świecie


Ps: Klip oczywiście mojego autorstwa:)

Anna German♥

Ktoś mógłby wywnioskować z mojego bloga, że nie lubię polskiej muzyki, bo praktycznie jej tu nie umieszczam... Owszem bardzo lubię polskie piosenki, polskich wokalistów, zespoły. Nie wspomnę już o Małgosi Walewskiej, bo bym mogła zachwycać się nią bez końca. To jest nasz najjaśniejszy skarb narodowy, nasz brylant, nasza perła.Walewska wykonuje jednak wielką sztukę, choć czasem miewa mezalianse i bierze udział w różnych przedsięwzięciach nie związanych z operą. Jednak zawsze wraca do tej muzyki, którą kocha najbardziej, czyli do muzyki klasycznej. Jest jednak wokalistka polska, która mnie swoim śpiewem wzrusza, ona śpiewała jak anioł, była skromną, wrażliwą kobietą z klasą. To niezapomniana Anna German... Niestety odeszła za wcześnie...







Ania śpiewała przepięknie

środa, 26 października 2011

Luciano Pavarotti & Frank Sinatra - "My Way"♥


Są takie piosenki i takie ich wykonania, które mnie wzruszają, przy których mam dreszcze na całym ciele i ta piosenka, wykonanie do nich należą. Bo czyż może być coś piękniejszego, niż spotkanie dwóch wielkich i wybitnych artystów Franka Sinatry i Luciano Pavarottiego i zaśpiewanie przez nich nieśmiertelnego przeboju "My Way"... Co można więcej napisać... Zatopmy się w tym niewyobrażalnym pięknie, zamknijmy oczy i odpłyńmy do pięknego, lepszego świata

wtorek, 25 października 2011

"Dziwny sen"


Kolejna piosenka z moim tekstem, a muzyką Moniki Załogi, która oczywiście pięknie tu śpiewa. Na pianie gra Karolina Wołyńska. Zapraszam do słuchania i komentowania.

The Andrew Sisters

The Andrews Sisters – grupa wokalna składająca się z trzech śpiewających sióstr: LaVerne Andrews (kontralt; ur. 6 lipca 1911 - zm. 8 maja 1967), Maxene Andrews (drugi głos; ur. 3 stycznia 1916 - zm. 21 października 1995) i Patty Andrews (głos prowadzący; ur. 16 lutego 1918). Wszystkie urodziły się w Minneapolis w Minnesocie.

Rozpoczęły karierę naśladując inne śpiewające siostry, które odniosły sukces - Boswell Sisters. Towarzyszyły różnym orkiestrom tanecznym i objeżdżały z nimi tourne śpiewając wodewil. Zostały zauważone po nagraniach i transmisjach radiowych w 1937. Śpiewały dla żołnierzy podczas drugiej wojny światowej, wspierały kombatantów, wystąpiły w kilku filmach. Podczas tego okresu zarejestrowały dużo piosenek z Bingiem Crosby. O ich popularności może świadczyć fakt, że po wojnie odkryto, iż kilka z ich nagrań było przemyconych do Niemiec pod zmienionymi etykietami pod nazwą "Hitlera Maszerujące Piosenki".

Po krótkiej przerwie po wojnie, siostry występowały w klubach Stanów Zjednoczonych i Europy. Ostatni raz pojawiły się razem w 1962 podczas The Dean Martin Show. Laverne, zachorowała na raka i umarła pięć lat później w 1967.

Po długim milczeniu, pozostałe dwie siostry powróciły do śpiewania, kiedy Bette Midler zarejestrowała cover ich piosenki "Boogie Woogie Bugle Boy". Maxine i Patti pojawiały się razem i oddzielnie przez lata 70., a Maxine nagrała solowy album w 1986. W okresie ich długiej kariery siostry sprzedały ponad 60 milionów płyt. Grupa została wprowadzona do Vocal Group Hall of Fame w 1998.

W 2005 ich piosenka "Oh Johnny, Oh Johnny, Oh!" została wykorzystana w filmie Andrew Adamsona Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i stara szafa, natomiast w 2010 roku twórcy gry Mafia II wykorzystali w tejże grze piosenki "Rum and Coca-Cola", "Boogie Woogie Bugle Boy", "Strip Polka" i inne.


Jak dla mnie jedna z najlepszych grup wokalnych minionego wieku, świetnie razem dziewczyny brzmiały, cudownie śpiewały, swingowały i jazzowały. To była muzyka, do tego orkiestra prima sort! Każdy dźwięk, fraza, pięknie zaśpiewane, zagrana, a wszystko z niesamowitym klimatem! Dziewczyny po prostu umiały śpiewać.Jak dla mnie bomba!





Chordettes -" Mr. Sandman"


The Chordettes - amerykański żeński kwartet wokalny (pop tradycyjny). Grupa powstała w roku 1946 w Sheboygan, Wisconsin (USA). Pierwszy i najbardziej znany skład to: Janet Ertel (ur. 1913 - zm. 4 listopada 1988), Carol Buschmann, Dorothy Schwartz , Jinny Osborn (lub Jinny Lockard) (ur. 25 kwietnia 1928 w Seattle, Waszyngton - zm. 19 maja 2003). W 1952 Lynn Evans zastąpiła Schwartz, a w 1953 Margie Needham zastąpiła Osborn (która urodziła dziecko). W późniejszym okresie członkiem zespołu była również Nancy Overton.
Największymi przebojami kwartetu były: "Mr. Sandman" z roku 1954 i "Lollipop" z roku 1958. Inne przeboje: "Zorro" (1958), "Never on Sunday" (1961), "Eddie My Love" (1956), "Born to Be With You" (1956), "Lay Down Your Arms" (1956), "Just Between You and Me" (1957).
W 2001 grupa została wprowadzona do "Vocal Group Hall of Fame".
 
"Mr. Sandman" piosenka słodziutka jak cukiereczek, bardzo mi się podoba. Szczególnie głosy wokalistek pięknie razem brzmią i tak czyściutko. Melodia, tekst urocze. Piosenka jest z 1954 roku, gdzie nie było takiej techniki, nie można było oszukać, wyczyścić niedoskonałości i nieczystości głosowych. Dla tego kocham stare piosenki, są ponadczasowe, piękne i mają niepowtarzalny klimat. Można się przenieść w czasy gdzie, żeby zostać wokalistą, trzeba było umieć śpiewać, znać nuty, no i grać na jakimś instrumencie, jeśli nie super, to przynajmniej znać podstawy. A teraz nie trzeba umieć nic, by być piosenkarzem, nagrywać płyty, teledyski i zarabiać miliony. Przecież wiadomo, że dobry realizator dźwięku, wszystko, co złe wyczyści i będzie przebój.

czwartek, 20 października 2011

"Między nami"-


Trudno mi jest pisać o własnych tekstach... Napiszę jednak kilka słów... Kompozytorką tej piosenki i za razem wokalistką jest moja koleżanka, z którą współpracuję od kilku lat Monika Załoga. Poznałyśmy się w Myśliborzu na Spotkaniach Młodych Autorów i Kompozytorów "SMAK". Po prostu spodobała mi się jej twórczość muzyczna i piękna barwa głosu, a jej moje teksty.  Lubię muzykę, piosenkę z odrobiną szaleństwa, tego co odróżnia rzemiosło od sztuki. Lubię pisać baśniowe, liryczne teksty, taki jest chyba i ten utwór... Piszemy też piosenki na zamówienie, więc jeśli ktoś szuka czegoś niebanalnego to zapraszam. 

Ps: Filmik mojego skromnego autorstwa:)

Justyna Szafran mistrzyni interpretacji




Justyna Szafran po za pięknym głosem i klimatem jaki tworzy na scenie to mistrzyni interpretacji. Każdej z wykonywanych przez Justynę piosenek, słucha się z zachwytem, ależ ona czaruje. Każdy ruch, gest, fraza to mistrzostwo świata. A po za tym perfekcyjna dykcja, no i aranżacje utworów piękne, kameralne, ale zawsze oddające nastrój na przykład nocnych zadymionych knajp, jak w piosence "Maria de Buenos Aires". W tej interpretacji czujemy klimaty tego niezwykłego miasta, aż by się chciało tam być i tańczyć tango. Niestety w naszym radio nie uświadczysz takich piosenek, tak wyśmienitych wykonawców, radia karmią nas popową sieczko-papką. Na szczęście nie wszyscy się dają, no i pozostaje internet, oraz płyty! Słuchajmy piosenek z dobrymi tekstami, muzyką i w wyśmienitym wykonaniu!

środa, 19 października 2011

Doris Day-Roly Poly♥


Moje kolejne dzieło z Doris Day w roli głównej, piosenka  z soundtracku do filmu "Pillow Talk "Roly Poly". W filmie Doris Day partnerują  przystojny Rock Hudson i zabawny Tony Randall. Piosenka jest niesamowita i bardzo wesoła, zresztą tak jak i film. Utwór w tej wersji znajduje się na drugiej płycie filmowego soundtracku pod numerem trzynastym. Podoba mi się w nim wszystko, aranż, solówki saksofonowe, bas, perkusja, rytm i oczywiście śpiew Doris. Śmiem twierdzić, że Doris potrafi zaśpiewać wszystko, nie tylko dobrze czuje się w klimatach jazzowych, bossa nowie, czy szeroko pojętej piosence pop, ale moim zdaniem nawet rockandrollowych klimatach sprawdziła by się znakomicie. Tak się grało i śpiewało w 1959 roku w USA. Czadowy klimat, nogi same chodzą i śpiewają się refreny!



Ya Ya Roly)
(Ya Ya Poly)

There's a guy in this old town

I'm tellin' you a fact
He measures five feet up and down
And five feet front to back
He's a Roly Poly Baby
Pleasin' as they come
He's a Roly Poly Baby
A Ton of Fun

(They call him)

Ya Ya Roly Poly
Ya Ya Roly Poly
Ya Ya Roly Poly
Ya Ya Roly Poly
Ya Ya Roly
Ya Ya Poly
Ya Ya Roly Poly

I remember as a child

When I went to the fair
I saw the roundest fattest lady
I've seen anywhere
Every time I think about her
Have to laugh out loud
Even with no one around her
She made a crowd

(They called her)

Ya Ya Roly Poly
Ya Ya Roly Poly
Ya Ya Roly Poly
Ya Ya Roly Poly
Ya Ya Roly
Ya Ya Poly
Ya Ya Roly Poly

Old King Cole was a merry old soul

And a merry old soul was he
He called for his pipe
And called for his bowl
And for his fiddlers three
While they fiddled
He would rock and rock until he'd roll
He was such a roly poly
Bless his old soul

(They called him)





Ya Ya Roly Poly
Ya Ya Roly Poly
Ya Ya Roly Poly
Ya Ya Roly Poly
Ya Ya Roly
Ya Ya Poly
Ya Ya Roly Poly

Ya Ya Roly

Ya Ya Poly
Ya Ya Roly Poly
Ya Ya Roly
Ya Ya Poly
Ya Ya Roly Poly

poniedziałek, 17 października 2011

Kayah & Royal Quartet "Prośba do Twoich ust"

Może nie jestem wielką fanką Kayah (czasami drażni mnie jej zawodzący śpiew), ale uwielbiam jej teksty, nikt tak jak ona nie potrafi tak  pięknie, poetycko pisać o miłości. Nie mogę odmówić Kayah talentu, kobieta ma swój własny styl i się go trzyma, jest konsekwentna w tym, co robi, ma też swoją własną wytwórnię. Co do piosenek, to są takie, które bardzo lubię, jak "Prośba do Twoich ust". Wersja z kwartetem cudowna, smyczki boskie, a solówki wysmakowane i delikatne. To taki lekko erotyczny kawałek, Kayah pięknie tu śpiewa, a całość zaaranżowana ze smakiem i klimatem.

niedziela, 16 października 2011

Vic Damone - "Wives And Lovers"♥ (musiałam zrobić filmik)

Hey, little girl,
Comb your hair, fix your make-up.
Soon he will open the door.
Don't think because
There's a ring on your finger,
You needn't try any more

For wives should always be lovers, too.
Run to his arms the moment he comes home to you.
I'm warning you.

Day after day,
There are girls at the office,
And men will always be men.
Don't send him off
With your hair still in curlers.
You may not see him again.

For wives should always be lovers, too.
Run to his arms the moment he comes home to you.
He's almost here.

Hey, little girl
Better wear something pretty,
something you'd wear to go to the city.
And dim all the lights,
Pour the wine, start the music.
Time to get ready for love.

Dim all the lights,
Pour the wine,start the music.
Time to get ready for love.
Time to get ready,time to get ready for love.
Time to get ready,time to get ready for love


Po prostu tak mnie wzięło, że musiałam zrobić klip, o piosence pisałam w poprzednim poście. Teraz tylko dodam, że w moim klipie wystąpiły  Doris Day i Julie Andrews.

niedziela, 9 października 2011

"Wives and lovers"♥-czyli kolejna muzyczna perełka






Autorami tej fantastycznej piosenki są Hal David i Burt Bacharach. Wrzuciłam kilka wyśmienitych wykonań, które mnie po prostu poraziły, choć znalazłam ich na YouTube dużo więcej, lecz niestety, niektóre w kiepskiej jakości dźwiękowej. Czemu teraz już się tak nie śpiewa, nie ma takich artystów, takiej pięknej muzyki i takiego klimatu... Chciała bym przenieść się w czasie do przeszłości i mieszkać w USA, bywać na koncertach Sinatry, czy Dione Warwick, no i Vica Damone... Pozostaje mi tylko, zatopić się w tych wszystkich doskonałych dźwiękach, zamknąć oczy i odpłynąć... Bucharach to mistrz nad mistrze, jego muzyka, jego piosenki są zawsze prima sort! To geniusz, który potrafi czarować dźwiękiem, melodyjnością swoich kompozycji i cudownymi aranżami orkiestrowymi
Kocham taką muzykę, kocham takie klimaty, bo to jest moja muzyka

sobota, 8 października 2011

Vic Damone - "Begin The Beguine"♥


Piękne wykonanie nieśmiertelnego przeboju Colea Portera. Vic Damone śpiewa tak leciutko i z klasą, ma cudowny i romantycznie swingujący głos Kocham takie piosenki, są ponadczasowe i moim zdaniem zawsze modne. Bo nie ma nic piękniejszego od piosenkarza, który swoim głosem wzrusza, zachwyca techniką wokalną, lekkością z jaką wydobywa wszystkie dźwięki, frazowaniem, no i ogromną klasą. Tu nie ma niepotrzebnych ozdobników, które niszczą klimat piosenki, nie ma niepotrzebnych dźwięków, wszystko jest na swoim miejscu, ma to styl, smak, wdzięk Piosenka jest przepięknie zaaranżowana, orkiestra prima sort Jednym słowem cudo!

wtorek, 4 października 2011

Liberace





Liberace czyli Wladziu Valentino Liberace  pianista, showman, którego matka była Polką, nazywała się Frances Zuchowski, a ojciec Włochem, już od najmłodszych lat przejawiał talent muzyczny, dzięki ojcu otrzymał solidne wykształcenie klasyczne. Już jako dziesięciolatek występował przed publicznością w teatrach i salach koncertowych, grając utwory muzyki popularnej. Jednak pod koniec lat  trzydziestych zdecydował się porzucić karierę pianisty klasycznego i wybrał występy estradowe. Na początku kariery pomógł mu Ignacy Jan Paderewski (za jego radą zostawił sobie tylko nazwisko jako imię sceniczne). Pianista znany był z tego, że na scenę często wjeżdżał samochodem, ubierał kiczowate świecące stroje i zawsze na fortepianie, na którym akurat grał, musiał stać świecznik. Libarace wywarł duży wpływ na amerykańską kulturę popularną. Wzorowali się na nim Little Richard, James Brown i Elton John. Liberace zawsze podkreślał swe polskie pochodzenie.

Gość wymiatał, moim zdaniem grał fenomenalnie, co prawda był kiczowaty do granic możliwości, ale potrafił zrobić świetne show i zaczarować publiczność. A jak mu te palce po klawiaturze fortepianu śmigają cudo!

Ps:  DDS (czyli radiowe show Doris) w odcinku z 1952-05-02 gościem był między innymi Liberace i mówił o swoich polskich korzeniach i Paderewskim.
Odcinek jak i inne odcinki tego show, oraz dużo więcej z Doris Day do pobrania u mnie tu:Radio (folder filmy, podfolder amerykańskie i dalej Doris Day).

Julie Andrews Sings "And I Love Him" Higher Quality♥


Julie Andrews śpiewa nieśmiertelny przebój The Beatles, ale jak śpiewa
Aż dech zapiera, po prostu anielsko, tym swoim brylantowym, czystym sopranikiem Pięknie też zinterpretowała piosenkę, bardzo subtelnie, delikatnie i leciutko Kocham takie śpiewanie, bo wszystko jest na swoim miejscu i nieprzekombinowane. Po prostu świetna technika, lekkość, bez zbędnych ozdobników. Ta artystka nie musi pokazywać, jakie to ma niebywałe zdolności wokalne, bo to słychać od pierwszych dźwięków!

poniedziałek, 3 października 2011

Słuchacze Trójki

Tylko ta stacja leci z głośników mojego radia, kiedy rano wstaję od razu muszę włączyć odbiornik. Natomiast LP to moja młodość tu pierwszy raz usłyszałam "List do Gertrudy Burgund" Róż Europy, czy piosenki Kultu. Bardzo lubię "Akademię rozrywki", najbardziej jak Andrus zaprasza Marię Czubaszek. I oczywiście słynną "Rodzinę Poszepszyńskich" dziadka Jacka, Maurycego, Marylkę i Grzegorza. Mój ulubiony odcinek to ten, w którym Grzegorz wynajął mieszkanie dla agencji towarzyskiej Polne Myszki. Nie zapominam też o programach kabaretowych "Z pamiętnika młodej lekarki" oraz "Kocham pana, panie Sułku".

 Do tej pory pamiętam, jak pierwszy raz usłyszałyśmy z mamą i siostrą ten utwór na LP, to chyba była poczekalnia... Stałyśmy jak zahipnotyzowane  wsłuchane w niesamowite dźwięki i piękny tekst tej piosenki. Ostatnio moja kumpela słuchała sobie piosenek jakie mam w telefonie i gdy natrafiła na "List do Gertrudy Burgund", to z miejsca zapytała mnie, co to za super piosenka.

Doris Day-"Bewitched, Bothered & Bewildered"♥

Brak mi słów, nie wiem jak wyrazić to piękno Oczywiście mogła bym, się zachwycać, pisać ochy , achy i być po prostu infantylna, ale w tym przypadku to za mało chyba...Dla tego wstawiam wiersz, moim zdaniem pasujący do całości...

Pieszczota
Leśmian Bolesław

Ten pąk róży, co dobył zaledwo pół skroni

W uścisk liści od spodu tak czujne ujęty!

Ten uśmiech, co się uczy i barwy, i woni -

Ten czar, co tym czaruje, że niedorozwinięty! 


Na palcach doń się zbliżam, by kroków odgłosy

Nie spłoszyły tej ciszy, w której trwa i rośnie,

I, oczy przymykając, całuję zazdrośnie

Jedwab ciepły od słońca i mokry od rosy. 


A po chwili, gdy, dłonią muskając twe sploty,

Opodal tego pąka w cieniu drzew cię pieszczę,

Ustom moim dorzucam ślad twojej pieszczoty

Do smugi pocałunku, nie startego jeszcze.



 Ps: Klip zrobiony na bazie filmu " Teacher's Pe" czyli "Prymus Teacher's" z Doris Day i Clarkiem Gable. Cudowne sceny ktoś wybrał, do zrobienia klipu i piosenka pasuje, wszystko tworzy magiczną całość