Trochę muzyki...

środa, 7 grudnia 2011

Odeszli...





Ktoś kiedyś powiedział o Violettcie "głos ery atomowej". I to chyba prawda... Żadna polska wokalistka nie potrafi zaśpiewać tak jak ONA, Villas była niepowtarzalna, jedyna w swoim rodzaju i z pewnością nie na szarą, komunistyczną Polskę. Moja koleżanka powiedziała wczoraj, że Violetta była "nie z tej ziemi". Sam Frank Sinatra był zachwycony jej głosem i to dzięki niemu podpisała ogromny kontrakt na koncerty w Las Vegas (kontrakt na kształt takiego, jak u Celine Dion). Podpisała też kontrakt na serial telewizyjny, ale nagle ciężko zachorowała jej matka i Villas poleciała na chwilę do Polski z tą myślą, że wróci do USA. Niestety nasze kochane władze komunistycznie już się nią zajęły, zabierając jej paszport. Szkoda mogła zrobić wielką światową karierę... Violetta Villas niedoceniona za życia w Polsce, sądzę, że przez zawiść... Może docenią ja po śmierci...



Adam Hanuszkiewicz wielki wizjoner teatru, aktor, reżyser. Pamiętam jak kiedyś przyjechał do mojego miasta i opowiadał o swojej pracy. Wszyscy słuchali go z zapartym tchem. Niesamowity i bardzo przystojny mężczyzna. Wielka strata dla polskiej kultury.
"Był poetą teatru"- powiedział Olgierd Łukaszewicz- "Nigdy nie robił teatru obojętnego.Czasami nawet może wydawało nam się, że jego wyobraźnia za bardzo galopuje i chce nas prowokować."

"Wie pan, z telewizji zwrócili się do mnie z prośbą o odpowiedź na dziesięć pytań o własnej śmierci. Dziesiąte pytanie brzmiało: "Jakie pan by chciał usłyszeć pierwsze dwa zdania na pana pogrzebie?". "Umarł Hanuszkiewicz. Będzie nudno w teatrze". Już jest, jakbym umarł.
- fragmentu wywiadu z reżyserem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz