Trochę muzyki...

poniedziałek, 6 lutego 2012

Babski wieczór z Almodovarem

Ostatnio moja przyjaciółka, koleżanka i ja zrobiłyśmy sobie babski wieczór przy winku i oglądaniu filmów. Wprawdzie obejrzałyśmy tylko jeden film, ale za to jaki: "Pośród ciemności" Pedro Almodovara. Gdybym miała jednym słowem, opisać ten film, napisała bym "ZAJEBIS..." Almodovar osiąga szczyt absurdu. Dla niego nie ma świętości, tym razem na tapetę bierze zakonnice jako "poniżone odkupicielki". Siostra Żmija zażywa heroinę i podkochuje się w Yolandzie (piosenkarce z nocnych klubów i narkomance, która chcąc uniknięcia konfrontacji z policją, szuka schronienia w klasztorze), siostra Mierzwa bierze kwas, czemu zawdzięcza swoje "objawienia", siostra Szczur publikuje pod pseudonimem brukowe powieści, a siostra Zgubiona hoduje na podwórzu tygryska. A muzyka w tym filmie zwaliła mnie z nóg! Almodovar ma szaleńcze i  bezpretensjonalne poczucie humoru. Tak tez film wart jest obejrzenia. Polecam!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz